Jak żyć tysiącem żyć i nauczyć się 40 języków?
„Uczyłem się języka w dwa miesiące, wybierając z gramatyki i słownika tylko to, co absolutnie konieczne, i powtarzając to po kwadransie dziennie, w każdej wolnej chwili.”- Sir Richard Francis Burton
Wyobraź sobie siebie w najświętszym miejscu na Ziemi, otoczonego tysiącami ludzi, z których każdy mógłby stać się Twoim katem.
Rok 1853, Mekka.
Brytyjski oficer przebrany za muzułmańskiego pielgrzyma - klęczy w Kaaba, drżąc nie ze strachu, ale z absolutnej koncentracji.
Każde słowo musi być idealne. Każdy gest autentyczny.
Jego życie wisi na włosku arabskiej frazy, na subtelności dialektu, którego nauczył się w ciągu zaledwie kilku miesięcy.
I w tym momencie dotarło do mnie coś, co może zmienić rozumienie ludzkiego potencjału:
Tym oficerem był Sir Richard Francis Burton (1821-1890) brytyjski odkrywca, szpieg i poliglota posługującym się 40 językami, który udowodnił, że jedno życie może pomieścić przygody godne tysiąca.
I on nie tylko udawał kogoś innego- on stał się tym, kim potrzebował być.
Alchemia 300 słów
Gdy pierwszy raz przeczytałem o jego metodzie nauki języków, wydawała mi się zbyt prosta, by mogła działać.
"300 podstawowych słów w pierwszym tygodniu" - brzmiało jak fake z reklamy internetowej.
1. Koncentracja na esencji, nie na rozmiarze.
Burton nie rozpraszał się na tysiące słów.
Wybierał te absolutnie niezbędne słowa-klucze, które otwierały drzwi do nowego świata myślenia.
2. Natychmiastowe działanie jako katalizator transformacji.
Nie czekał, aż "będzie gotowy". Już po opanowaniu podstaw rzucał się w głęboką wodę i czytał proste teksty, najchętniej Ewangelie, bo ich struktura była mu znana.
3. Krótkie, intensywne ekspozycje.
Nigdy dłużej niż 15 minut na raz. Rozumiał coś, co potwierdza współczesna nauka - że nasz mózg najlepiej uczy się w krótkich, skupionych sesjach.
4. Rytuał codziennego powrotu.
Każde nieznane słowo natychmiast trafiało do dziennej powtórki.
Nie było miejsca na "może później" czy "jak będę miał czas".
Odkrycie w sobie tysiąca twarzy
Ale prawdziwe przełomowe zrozumienie przyszło, gdy uświadomiłem sobie, że Burton nie uczył się języków - on odkrywał w sobie różne wersje siebie samego.
Każdy nowy język był jak klucz do ukrytej komnaty w jego duszy.
Arabski - otworzył mu mistyczne głębie islamu.
Hindu - poetycką duszę subkontynentu.
Każde narzecze afrykańskie - nowe spojrzenie na relacje między ludźmi a naturą.
Nie był już to Richard Burton mówiący po arabsku.
Stawał się arabską wersją Richarda Burtona:
myślał jak Arabowie,
czuł jak oni,
widział świat ich oczami.
To była prawdziwa transformacja.
Studiując jego życie do podcastu zrozumiałem, że każdy z nas nosi w sobie tysiąc potencjalnych wersji siebie - nieodkrytych, niezbadanych, czekających na odwagę, by je obudzić.
Burton pokazał, że transformacja to nie przypadek.
To wybór.
Codziennych 15 minut. 300 słów. Krok po kroku.
Zmarł, pracując nad ostatnią stroną swojego rękopisu.
Do końca był wciąż w trakcie stawania się kolejna wersją siebie.
To dla mnie najpiękniejsza lekcja jego życia - że możemy wybrać ciągły wzrost, ciągłą transformację, aż do ostatniego oddechu.
W odcinku PLT #386 Sir Richard Francis Burton: Jak przeżyć 10 żyć w jednym w podkaście "Lepiej Teraz" zagłębiam się w pełną historię tego niezwykłego człowieka.
To opowieść o tym, jak jeden człowiek przekroczył wszystkie ograniczenia swojej epoki i pokazał nam, że możemy stać się kimkolwiek wybierzemy.
Burton zaczynał od 300 słów.
Jaki będzie Twój pierwszy krok ku odkryciu, kim możesz się stać?
Jeżeli potrzebujesz pomocy, napisz do mnie na adres kontakt@lepiejteraz.pl i zapytaj o darmową 30-minutową Sesję Odkrywczą.