Lekcje z książki „Człowiek w poszukiwaniu sensu” autorstwa Viktora Franka.
„My, którzy żyliśmy w obozach koncentracyjnych, pamiętamy ludzi, którzy chodzili po barakach, pocieszając innych, oddając ostatni kawałek chleba..."- Viktor Frankl
Gdy Ukraina została zaatakowana, tego dnia miałem premierę kolejnego odcinka i całkowicie straciło to jakiekolwiek znaczenie.
Wszystko co wtedy robiłem, straciło sens!
Chodziłem sobie spokojnie z moim psem po lasach i górach, a tam umierali ludzie ( i wciąż umierają). Gdy my sobie jedziemy do pracy, a potem wracamy domu z zakupami, oni siedzą w schronach przeciwlotniczych, a zimą marzną pozbawieni wody i prądu. Zadałem wtedy pytanie mediach społecznościowych:
Jaki sen ma życie, gdy świat dookoła nas się wali?
Ktoś odpisał w komentarzu, że:
„powinniśmy robić wszystko tak, jakby nic się nie działo.”
Ktoś jeszcze, że:
„potrzebuje, bym właśnie w takiej chwili pokazał wszystkim swoją mądrość i spokój.”
Tylko, że ja nie jestem znowu taki mądry. A nad pielęgnacją wewnętrznego spokoju pracuję każdego dnia i ta praca nigdy się nie skończy.
Jestem tak samo pełnym wad człowiekiem i jak każdy, martwię się o tych, których kocham i o to, co się może wydarzyć. Nie ufam politykom, bo wiem jak potrafią kłamać i być oportunistyczni. Zawsze też uważałem, że ludzkość jest mocno przereklamowana, bo jest zdolna do strasznych rzeczy. Np. takich, które teraz robi Putin.
I zadaję sobie pytania:
Czy chcę żyć w świecie, w którym ludzie tacy jak Putin wygrywają?
Czy powinienem się dziwić, że takie zbrodnie mają miejsce w XXI wieku?
Czy po stoicku zaakceptować, że tacy ludzie zawsze byli, są i będą?
I najważniejsze pytanie:
Jak żyć, gdy świat dookoła nas się wali?
Pomyślałem, że w takich momentach można sięgnąć do historii i przestać się dziwić złu, jakie jest na świecie. To przecież nieodłączny element nieujarzmionej części ciemnej strony naszej natury, która ujawnia się, gdy tylko pozwolimy sobie na bezczynność.
Gdy rozleniwimy się naszym materialnym dobrobytem i względnym spokojem politycznym.
Gdy na moment stracimy czujność, zorientujemy się, że wolność, demokracja i dostęp do prawdy nie są nam dane na zawsze.
Że trzeba je pielęgnować i pilnować, by chciwi, cyniczni, oportunistyczni lub beznadziejnie głupi ludzie nie zniszczyli tego świata, albo nie zrobili z niego koszmaru na wzór hitlerowskich Niemiec, czy stalinowskiej Rosji.
Ale co może robić „mały żuczek” jak ja?
Gdy nie wiem co robić, staram się szukać mentorów i moralnych wzorców, których nie brakuje w historii świata.
STOICKA MĄDROŚĆ
Sięgam do Marka Aureliusza, który w swoich „Rozmyślaniach” pisał:
„Zamierzam spotkać się dzisiaj z ludźmi, którzy zbyt wiele mówią, z ludźmi samolubnymi, egoistami i niewdzięcznikami.
To mnie jednak nie zaskoczy i nie zdziwi, ponieważ nie umiem wyobrazić sobie świata bez ludzi tego rodzaju”
Staram się wierzyć w stoickie rady, że „prawdziwego mędrca nic w świecie nie powinno zaskoczyć”?
Wyobrażę sobie każdą możliwość i będę żył tak, jakby takie straszne i katastroficzne scenariusze mogłyby się wydarzyć. Jeśli tak będę myślał, nic mnie wtedy nie zaskoczy. Może dotrze do mnie, że to po prostu część ludzkiego doświadczenia, na którą nie mam wpływu?
Ludzie mają zdolność schodzenia w najgłębsze poziomy piekła i jakoś potem z niego wychodzą. Jeśli morderca przyjdzie do mojego domu, to przynajmniej nie powiem, że nie jestem na to przygotowany.
W najokropniejszych czasach, kiedy wydawało się, że piekło zeszło na Ziemię (muszę się przyznać, że w piekło nie wierzę, bo zgadzam się z Sartrem, że: „Piekło to Ludzie”.
Ale w tych najgorszych czasach pojawiali się też ludzie, którzy swoją postawą przeczyli temu twierdzeniu.
VIKTOR FRANKL- MENTOR NA TRUDNE CZASY
W momentach, gdy masz wrażenie, że zło wygrywa, można przypomnieć sobie Wiktora Frankla, psychiatrę z Wiednia, który całą rodzinę stracił w komorach gazowych. W 1942 roku został aresztowany i deportowany przez nazistów, za swoje żydowskie pochodzenie. W latach 1942–1945 był więźniem obozów koncentracyjnych w Theresienstadt, Auschwitz i Dachau.
Przeżył niewyobrażalny koszmar zagłady i najgorszego upodlenia rodzaju ludzkiego. Był zmuszany do ciężkiej pracy fizycznej, m.in. sortowania zwłok i usuwania śniegu. Doświadczył głodu, chorób, poniżenia i okrucieństwa ze strony strażników i innych więźniów. Przeżył selekcje i marsze śmierci, obserwując na własne oczy horror Holokaustu i systematyczną eksterminację Żydów.
Większość jego rodziny nie przeżyła. Żona, Tilly, zmarła w obozie koncentracyjnym Bergen-Belsen w 1945 roku. Matka, ojciec i brat również tam zginęli. Viktor był jedynym członkiem swojej rodziny, który ocalał. Po wyzwoleniu w 1945 roku, spędził kilka miesięcy w szpitalu, odzyskując siły. Następnie powrócił do Wiednia, gdzie dowiedział się o śmierci żony.
„Człowiek w poszukiwaniu sensu”
Zmagając się z żalem i traumą, zaczął spisywać swoje doświadczenia z obozu, co zaowocowało książką "Człowiek w poszukiwaniu sensu”, która stała się jednym z najbardziej wpływowych dzieł literatury światowej. Została wydana w ponad 12 mln egzemplarzach i przetłumaczona na 24 języki.
Pierwsza jej część jest poruszającym, osobistym esejem o pobycie Viktora Frankla w Auschwitz i jego poszukiwaniach sensu i powodów do przetrwania i podtrzymania własnej egzystencji. Druga część opisuje metody psychoterapeutyczne, które opracował na podstawie swoich doświadczeń z obozów.
Według Freuda człowiekiem kierują pokusy i popęd seksualny. Frankl się z tym nie zgadzał.
Wykorzystał zdanie Friedricha Nietzsche:
„Ten, kto wie, dlaczego żyje, nie troszczy się o to, jak żyje”.
Pojawia się ono w jego książce i stanowi esencję opracowanej przez niego psychoterapii, zwanej Logoterapią lub Sensoterapią. Od Logos (gr.) = Sens.
W kolejnych latach Frankl poświęcił się odbudowie swojego życia i karierze. W 1948 roku ożenił się z Eleonore Schwindt, z którą miał córkę, Gabriele. Ukończył studia medyczne i specjalizował się w psychiatrii. Z czasem zyskał uznanie jako wybitny psycholog i neurolog, a jego prace nad logoterapią, skupiającą się na poszukiwaniu sensu życia, miały znaczący wpływ na psychoterapię.
LEKCJE ŻYCIA VIKTORA FRANKLA:
fot: Radosław Budnicki © prawa zastrzeżone
Ważność sensu życia
Według Frankla życie nie polega przede wszystkim na szukaniu przyjemności i unikaniu bólu, ale raczej na odnajdywaniu sensu i celu.
Nawet w najtrudniejszych warunkach wierzył, że życie ma sens.
Uważał, że nawet w obliczu śmierci człowiek może zachować godność i wolność wewnętrzną. Frankl i jego współwięźniowie zostali obdarci ze wszystkiego. W brutalny sposób wyrwano im ich rodziny, przyjaciół, pracę, zdrowie, dobytek, a nawet ich imiona i włosy na ich ciałach. Ale była jedna rzecz, która pozostała naprawdę ich własnością.
Otóż możemy wybrać, jak zareagować na daną myśl, emocję lub zestaw okoliczności. Między bodźcem, a reakcja jest przestrzeń, w której możemy zdecydować jak zareagować i to zdefiniuje naszą przyszłość i całe życie.
Pisał:
„Chociaż warunki, takie jak brak snu, niedostateczne jedzenie i różne stresy psychiczne mogą sugerować, że więźniowie musieli reagować w określony sposób, w końcowej analizie staje się jasne, że to kim stał się więzień, było wynikiem jego wewnętrznej decyzji, a nie tylko skutkiem obozowych niedoli. Zasadniczo więc każdy człowiek może w takich okolicznościach decydować o tym, co się z nim stanie – mentalnie i duchowo”.- V. Frankl
Siła woli i odpowiedzialność.
Frankl obserwował, jak inni więźniowie poddawali się rozpaczy i umierali, ale on sam postanowił walczyć o przetrwanie.
Skupiał się na małych celach i czerpał nadzieję z myśli o swoich bliskich i przyszłym życiu.
„Musieliśmy przestać pytać o sens życia i zamiast tego myśleć o sobie jako o tych, którzy byli testowani przez życie – codziennie i co godzinę. Nasza odpowiedź musi polegać nie na rozmowie i medytacji, ale na właściwym działaniu i prawidłowym postępowaniu. Życie ostatecznie oznacza wzięcie na siebie odpowiedzialności za znalezienie właściwych odpowiedzi na swoje problemy i wypełnienie zadań, które stale stawia przed każdą osobą”.- V. Frankl
Jego filozofia nie polegała na pragnieniu, aby problemy znikały lub udawaniu, że ich nie ma, ale raczej na uznaniu ten ponurej rzeczywistości, przy jednoczesnej nadziei.
Trzymanie się nadziei było wyborem pomiędzy życiem i śmiercią. U tych, którzy ją stracili, w oczach pojawiał się fatalizm, który kończył się śmiercią. Wpadali w pewnego rodzaju „egzystencjalna próżnię”, gdzie nie było już sensu i nic się nie liczyło.
Frankl radzi: Walcz z tym, i znajdź to, co jest źródłem sensu!
Współczucie i solidarność
Frankl pomagał innym więźniom, oferując im wsparcie emocjonalne i rady psychologiczne.
Zauważył, jak ważne są relacje międzyludzkie w obliczu ekstremalnych trudności.
Napisał m. in:
„My, którzy żyliśmy w obozach koncentracyjnych, pamiętamy ludzi, którzy chodzili po barakach, pocieszając innych, oddając ostatni kawałek chleba. Być może było ich niewielu, ale są oni wystarczającym dowodem na to, że
Człowiekowi można zabrać wszystko, z wyjątkiem jednej rzeczy: ostatniej z ludzkich wolności, wyboru swojej postawy w każdych okolicznościach, wyboru swojej drogi”- V. Frankl
Odkrywanie sensu życia.
JAK ODNALEŹĆ SENS ŻYCIA?
W obozie Frankl zaczął rozwijać swoje idee dotyczące logoterapii, która skupiała się na poszukiwaniu sensu życia. Twierdził, że można go znaleźć na 3 sposoby.
Poprzez pracę, zwłaszcza gdy ta praca jest zarówno kreatywna, jak i zgodna z celem większym, niż my sami.
Poprzez miłość, która często przejawia się w służbie bliźnim. Frankl uczył, jak przebaczać zbrodniarzom i jak samemu podnieść się po tym nieludzkim koszmarze.
Poprzez cierpienie, które jest fundamentalne dla ludzkiego doświadczenia, gdyż może pomóc ludziom przetrwać nawet najtrudniejsze chwile.
To właśnie ta trzecia kategoria została poddana ostatecznej próbie przez doświadczenie Frankla w obozie koncentracyjnym:
„Jeżeli życie w ogóle ma sens, to cierpienie musi mieć sens. Cierpienie nie jest możliwą do wykorzenienia częścią życia, nawet jako los i śmierć. Bez cierpienia i śmierci życie ludzkie nie może być kompletne”.- V. Frankl
Prawdziwym testem dla nas wszystkich jest to, jak reagujemy na cierpienie w naszym życiu.
„Sposób, w jaki człowiek akceptuje swój los i całe cierpienie z nim związane, sposób, w jaki niesie swój krzyż, daje mu wiele możliwości– nadania głębszego sensu swojemu życiu– nawet w najtrudniejszych okolicznościach”.- V. Frankl
Więcej na temat Frankla i jego książki posłuchasz w 133 epizodzie Lepiej Teraz pt.:
”Lekcje z książki Viktora Frankla pt. „Człowiek w poszukiwaniu sensu”
Jeśli podobał Ci się ten artykuł i pragniesz otrzymywać więcej podobnych treści na swoją skrzynkę w formie „Porannika”, kliknij przycisk poniżej:
Wesprzyj tworzenie “Porannika” i zostań Patronką lub Patronem na Patronite.pl/podcastlepiejteraz.
W PREZENCIE OTRZYMASZ DOSTĘP DO EKSKLUZYWNYCH MATERIAŁÓW, PODCASTÓW PREMIUM I DARMOWYCH SESJI COACHINGOWYCH!