Lekcje z książki pt. „Cyfrowy minimalizm. Jak zachować skupienie w hałaśliwym świecie" autorstwa Cala Newporta.
„Sprawdzanie lajków to nowe palenie. Filip Morris chciał Twoich płuc, Apple Store chce Twojej duszy”.- „Cyfrowy minimalizm. Jak zachować skupienie w hałaśliwym świecie" , Cal Newport.
Dzisiejszy artykuł poświęciłem cyfrowemu minimalizmowi. Po części powstał pod wpływem lektury książki, którą zobaczyłem na półce zaprzyjaźnionego podcastera, Dominika Juszczyka, który prowadzi podcast Z Pasją o Mocnych Stronach. Kilka miesięcy lat temu zatrzymałem się u niego na kilka dni w Krakowie i zobaczyłem prawdziwe cudo w postaci półki z książkami. Pamietam , że szczególnie wyróżniała się okładka książki pt. "Cyfrowy minimalizm. Jak zachować skupienie w hałaśliwym świecie" autorstwa Cala Newporta, który jest blogerem i autorem poradników skierowanych do ludzi, którzy myślą o poprawie jakości swojego życia i kariery.
Cal Newport napisał wcześniej dość znaną książkę pt. „Praca Głęboka”, czyli „Deep Work.” i w sumie 7 książek poświęconych technologiom cyfrowym, będącym na styku kultur. Skupia się w nich na odpowiednim wykorzystaniu technologii, tak by nas wspierały, a nie utrudniały życie. Zauważył, że urządzenia elektroniczne wciągają nas, jak „czarna dziura” i uzależniają, tak jak ma to miejsce w przypadku smartfonów. Znacznie obniżają jakość naszego życia, odbierając poczucie niezależności i intymności.
Dlatego wymyślił filozofię zwaną Cyfrowym Minimalizmem i tak też zatytułował swoją książkę: „Digital Minimalism Choosing a Focused Life in a Noisy World”, Przekonuje w niej, że warto radykalnie skrócić czas spędzany w sieci, skupiając się na niewielkiej liczbie wybranych aktywności, które cenimy w życiu najbardziej. Jednocześnie radzi, by pozbywać się z kalendarza rzeczy, które nie są ważne.
Okazuje się, że dokoła nas żyją szczęściarze, których nazwał Cyfrowymi Minimalistami.
Są spokojni, zadowoleni ze swojego dnia, można powiedzieć, że szczęśliwi, gdyż żyją bez rozbieganego wzroku, nie sięgając raz po raz do kieszeni, by zerknąć na ekran telefonu. Gdy spotkasz się z nimi na kawę, nie kładą telefonu na stół, by mieć oko na ewentualne powiadomienia, ważne wiadomości, maile i przypomnienia. Potrafią zapomnieć się czytając lub słuchając dobrej lektury bez robienia sobie przerw na „scrollowanie” Internetu. Potrafią skupić się na lekturze przez kilka godzin, bez najmniejszych rozproszeń.
Fot: Radosław Budnicki ©Prawa zastrzeżone
Cyfrowi Minimaliści potrafią cieszyć się spacerem z pieskiem, słoneczną plażą na Malediwach, bez potrzeby informowania o tym całego świata.
Celebrują życie w skupienia, rozkoszując się na pozór zwykłym ciastkiem w kawiarni lub „latte na laskowym”. Wiedzą co się dzieje na świecie, ale ważne informacje i tak do nich dochodzą, bo poinformują ich „życzliwi” znajomi, którzy nie odrywają oczu od telewizora i cały czas komentują wiadomości na swoim profilu na Facebooku, czy Twitterze.
Okazuje się, że Cyfrowy Detoks, czyli odłączenie się od cyfrowych bodźców, może nie wystarczyć, by przyznać sobie miano Cyfrowego Minimalisty.
Z drugiej strony radykalne odłączenie się od świata może zakłócić nasze relacje z bliskimi, w wielu wypadkach utrudni życie zawodowe i prowadzenie biznesu. Technologia nie jest ani dobra, ani zła. Musimy się jednak zastanowić, jak nie stać się jej niewolnikami. W książce znajdziesz przykłady z życia osób prowadzących ascetyczne życie, przed wiekami . Autor odkrywa też przyjemności życia w świecie online.
Fot: Radosław Budnicki ©Prawa zastrzeżone
Piszę ten artykuł w kawiarni White Bear Coffee w Białymstoku, przypominającej mi sieciówki, w stylu Green Caffee Nero.
Mimo wygodnych foteli i dobrej kawy, ciągle tracę tam skupienie, rozglądam się, myślę o tym co mam do zrobienia. Patrzę na telefon, ludzi przechodzących za oknem lub stojących na przystanku pędzące gdzieś auta. Pochodzę z pokolenia, które wychowywało się bez smartfona i Internetu. Pamietam, że mijaliśmy sąsiadów, nie znając ich opinii na jakikolwiek temat, a teraz z łatwością jestem w stanie zajrzeć w czyjąś duszę. Tej informacji i bodźców jest tak dużo, że prawdziwym staje się zdanie Cala Newporta, że „less can be more to our relationship with digital tools”, czyli „mniej może oznaczać więcej w naszych relacjach z narzędziami cyfrowymi”
Moje wyzwanie. Jak zawarłem rozejm z technologiami cyfrowymi?
Książka Cala Newporta daje przykłady płynące z życia konkretnych cyfrowych minimalistów i długą listę obietnic szczęścia, które jest na wyciągnięcie ręki. Na przykład jak powoli odzwyczajać się od uzależnienia, od obecności w sieci, chociażby na 30 dni. Sam od listopada 2023 roku nie zaglądałem do Facebooka, ani Instagrama. Wiele osób, które mnie śledzi zaczęło wysyłać do mnie wiadomości w stylu: „Radek, co się z Tobą dzieje? Czy wszystko w porządku?”. To bardzo miłe, ale zapewniam Was, że jest lepiej, niż wcześniej.
Dlaczego zdecydowałem się na tak radykalny eksperyment? Miałem taki okres, gdzie przez miesiąc ograniczyłem bodźce i na początku bardzo narzekałem, bo miało to związek z tym, że zepsuł mi się telefon. Otrzymałem zastępczy telefon w Play , z technologią z zamierzchłych czasów, więc nie mogłem korzystać z Messengera, Facebooka i Instagrama. Przez pierwszy tydzień było ze mną źle, ale po klasycznym efekcie odstawienia zaczęło być wspaniale.
Fot: Radosław Budnicki ©Prawa zastrzeżone
Autor książki obiecuje, że dzięki odzwyczajeniu się od cyfrowej technologii, odzyskamy piękno analogowych aktywności, takich jak samotne spacery, długie rozmowy z przyjaciółmi, angażowanie się w społeczność lokalną, czytanie ukochanych książek.
Docenimy błahe z pozoru gesty i zajęcia, chociażby jak gapienie się w chmury, obserwowanie miasta, ludzi czy przyrody. Lata temu uprawiałem fotografię uliczną, chodząc ulicami miasta, robiłem zdjęcia ludziom, budynkom i przeróżnym sytuacjom. Autor obiecuje, że dzięki cyfrowemu minimalizmowi zrozumiesz, co ma naprawdę wartość w życiu. Twoje relacje się polepszą, gdy przestaniesz lajkować, publikować swoje selfie i jedzenie, które spożywasz. Nie będziesz komentować i staniesz się trudniejszy do odnalezienia w sieci.
Jakie życie proponuje nam Cal Newport?
Chce byśmy wprowadzili w życie filozofię, która zamiast szybkiej gratyfikacji, nada naszemu życiu długoterminowy sens. Proponuje byśmy przestali żądać natychmiastowego poczucia komfortu, który pojawia się na zawołanie, właśnie dzięki technologiom. W ten sposób stajemy się słabi, delikatni i mniej odporni na zawieruchy życiowe, bo niepotrzebnie cały czas ułatwiamy sobie życie. Mimowolnie stajemy się niewolnikami narzędzi AI, cyfrowych rozrywek, różnego rodzaju dystraktorów. Pozwalamy, by rządziły naszym życiem. Autor cytuje Billa Mayhera, który powiedział, że „Sprawdzanie lajków to nowe palenie. Filip Morris chciał Twoich płuc, Apple Store chce Twojej duszy”.
Pamiętam jak lata temu, gdy jeszcze piłem alkohol, zaproponowałem koledze piwo. On odpowiedział, że nie pije alkoholu, bo nie chce, by jakaś substancja wpływała chemicznie na jego emocje. Właśnie do tej pory przypisywaliśmy negatywne znaczenie uzależnieniu od alkoholu, papierosów, czy narkotyków. Okazuje się, że firmy handlujące pozornie niegroźnymi produktami wpływają na nas odpowiednio dawkowanym, pozytywnym wzmocnieniem.
Wszelkiej maści aplikacje, media społecznościowe wpływają potrzebą akceptacji społecznej. Są tak stworzone, by utrzymać, przyciągnąć i spotęgować naszą uwagę, by treści i forma stały się trudne do oparcia się i żebyśmy ciągle patrzyli na ekran. Staliśmy się ofiarami pułapki zastawianej na nas przez rządnych zysków udziałowców korporacji technologicznych, Marka Zuckerberga (Facebook, Instagram , czy Elona Muska(Twitter, X)
I co możemy z tym robić?
Zachowujemy się jak woźnica w metaforze Sokratesa, opisanej w „Fedrosie” Platona, , który stara się zapanować nad dwoma końmi. Jeden jest koniem od naszej lepszej natury, a drugim totalnie rządzą impulsy. Cały czas staramy się utrzymać wóz na torze, w dobrym kierunku, by jechał, ale nie jest łatwo.
Czym jest Cyfrowy Minimalizm według definicji Cala Newporta?
Fot: Radosław Budnicki ©Prawa zastrzeżone
Cyfrowy minimalizm według Cala Newporta to filozofia świadomego wykorzystywania technologii cyfrowych w celu uzyskania większej kontroli nad swoim życiem i skupienia na tym, co jest dla nas najważniejsze.
Oznacza to eliminację rozpraszających aplikacji, serwisów i urządzeń, które nie wnoszą wartości do naszego życia i zastąpienie ich narzędziami, które pomagają nam osiągać cele i żyć bardziej świadomie.
Newport podkreśla, że w dzisiejszym świecie cyfrowym łatwo jest ulec rozproszeniu i stracić czas na bezproduktywne przeglądanie mediów społecznościowych, oglądanie filmów na YouTube czy granie w gry.
Możesz oprzeć się destrukcyjnym siłom technologii, gdy
Dokładnie zdefiniujesz wartości, którymi kierujesz się w życiu. Co jest dla ciebie najważniejsze? Jakie cele chcesz osiągnąć?
Przeprowadzisz cyfrowy audyt. Dokładnie przeanalizuj, z jakich aplikacji, serwisów i urządzeń korzystasz i oceń, jak wpływają one na twoje życie. Można wyłączyć feed na Facebooku. Są od tego aplikacje. Można dołączyć do ulubionych tylko wydarzenia na Facebooku, bo to jest dość praktyczne narzędzie.
Wyeliminujesz rozpraszacze. Usuń z życia wszystkie narzędzia cyfrowe, które nie wnoszą wartości do twojego życia lub przeszkadzają ci w osiąganiu celów. Są bardziej radykalni z nas, którzy zamieniają smartfony na stare Nokie „cegły” , by bardziej skupić się na życiu poza ekranem. Ogranicz się tylko do jednego serwisu social mediowego, czyli na przykład tylko do Instagrama. Pół roku temu byłem tylko na Instagramie, a do Facebooka zaglądałem tylko co kilka dni, kiedy wypuszczałem kolejny podcast. Możesz przestać śledzić Instastories, Facebook Stories, fanpage'e, profile ludzi, których jedyną informacją są koty lub to, co jedli na śniadanie.
Zaczniesz intencjonalne korzystanie z technologii. Świadomie wybieraj narzędzia cyfrowe, które pomagają ci w realizacji celów i żyć bardziej świadomie. Nie obraziłbym się na Ciebie, gdybyś przestał oglądać mojego psa, czy jedzenie w wegańskich knajpach. Według Cala podstawą cyfrowego minimalizmu jest uświadomienie sobie, że śmieci są kosztowne. Miał na myśli urządzenia, aplikacje, serwisy, różnego rodzaju subskrypcje. Ważna jest też optymalizacja, czyli to jak korzystasz z technologii. No i po trzecie, satysfakcjonująca jest intencjonalność, czyli niebezmyślne korzystanie, odruchowe korzystanie.
Cyfrowy minimalizm nie oznacza całkowitej rezygnacji z technologii. Chodzi o to, aby wykorzystywać je w sposób przemyślany i zgodny z naszymi wartościami.
Korzyści płynące z Cyfrowego Minimalizmu
Fot: Radosław Budnicki ©Prawa zastrzeżone
Większa koncentracja i skupienie
Więcej czasu na ważne sprawy
Mniejsze poczucie stresu i niepokoju
Lepsze samopoczucie
Większa satysfakcja z życia
Zadaj sobie pytania:
Dlaczego używasz Instagrama?
Dlaczego używasz Facebooka?
Dlaczego patrzysz się w YouTube?
Jeśli czujesz, że ten artykuł może komuś pomóc, udostępnij go:
P.S.
Masz szansę rozpocząć nowe życie, w którym mniej oznacza więcej - więcej szczęścia, spokoju i harmonii.
Dlatego zachęcam Cię do zastanowienia się nad swoimi priorytetami i rozważenia minimalistycznego podejścia do życia. Od 7 lat pracuję jako life coach. Moich klientów przeprowadzam przez głęboki proces transformacji, który nazywam Stoicką Metamorfozą: https://lepiejteraz.pl/mentoring/, autorską metodą Deep Dive.
Jeśli nie podoba Ci się Twoje życie i pragniesz zmiany, zapisz się na pierwszą DARMOWĄ sesję coachingową 1 na 1. Ilość miejsc w każdym miesiącu jest ograniczona, więc nie czekaj, tylko pisz już dziś na adres: kontakt@lepiejteraz.pl
Do usłyszenia!
Radek Budnicki
Jeśli pragniesz otrzymywać podobne lekcje z inspirujących książek bezpośrednio na swoją skrzynkę, kliknij przycisk poniżej: