Metoda Radzieckiego Szpiega na Pozbycie Się Zmartwień.
„Dzisiaj uniknąłem trudności, a raczej odrzuciłem je, bo nie były na zewnątrz mnie, ale w moim osądzie”. - Marek Aureliusz, „Rozmyślania” 9.13
Siedzisz sobie w kawiarni, spokojnie popijając ulubione espresso.
Nagle dostrzegasz, że Twój mózg znów zaczyna pracować na najwyższych obrotach, generując scenariusze jakiejś życiowej apokalipsy:
„Co będzie jak mnie zwolnią?”
Jak nie otrzymam zapłaty za fakturę?”
Jak nie spłacę raty za mieszkanie”
Jak wyniki badań będą kiepskie?”
„A gdy mnie porzuci? Przecież będę zupełnie sam! Taki niekochany!”
Albo te mniejszego kalibru, jak:
„Popijanie mlekiem suszonych śliwek, nie było najlepszym pomysłem! Co ze mną będzie?”
Brzmi znajomo?
Witaj w Klubie Zamartwiaczy!
Jako dawny jego uczestnik, postanowiłem zgłębić temat skutecznego pozbywania się zmartwień.
I nie, nie chodzi o to, żeby udawać, że problemy nie istnieją
(choć czasem jest to kusząca opcja)
Chodzi o to, by nauczyć się surfować po falach życia, zamiast tonąć w morzu niepokoju.
GENIALNA SCENA FILMOWA
Niedawno, podczas jednego z moich epickich spacerów z husky (tak, mam husky - to taki pies, który zawsze wie, jak sprawić, żebyś zapomniał o zmartwieniach... głównie dlatego, że jesteś zbyt zajęty jego gonieniem), natknąłem się YouTube na fragment filmu "Most szpiegów" z Tomem Hanksem:
W kluczowej scenie, Tom Hanks, grający prawnika pyta swojego klienta, radzieckiego szpiega Rudolfa Abla, granego przez genialnego Marka Rylanca:
-„Nie boisz się kary śmierci”
Jaka jest odpowiedź szpiega zagrożonego karą śmierci?
- „A czy to pomoże?"
Boom! Jak grom z jasnego nieba.
To pytanie, które padło z ust tego zimnego, zawodowego „s…syna” podziałało na mnie mocniej niż poranna dawka kofeiny.
Stosuję tę metodę, gdy tylko nawiedzi mnie fala niepokoju i „czarnych” scenariuszy, które czają się, by zniszczyć mój spokój i bezpieczeństwo.
Przypomina mi zdanie filozofa -niewolnika:
„Jeśli dotyczy to czegoś, na co nie mamy wpływu, bądź przygotowany i powiedz, że to nic dla ciebie”. - Epiktet „Enchiridion„
W tym momencie pomyślałem też o innych metodach, które poznałem dzięki kilkuletniemu zanurzaniu się w filozofie stoicką.
3 STOICKIE STRATEGIE NA POKONANIE ZMARTWIEŃ
1. Pytanie warte miliona dolarów: "Czy to pomoże?"
Zanim zaczniesz się martwić, zadaj sobie to proste pytanie.
Jeśli odpowiedź brzmi "nie" (a uwierz mi, zazwyczaj tak właśnie jest), to po co tracić energię?
Zamiast tego, skup się na tym, co możesz zrobić.
To jak z moim podcastem - zamiast martwić się liczbą słuchaczy, skupiam się na tworzeniu wartościowego contentu i mojej radości z tworzenia treści, które mnie interesują.
2. Wyznacz "godzinę na zamartwianie się"
Brzmi absurdalnie?
Dokładnie o to chodzi!
Wyznacz sobie 20 minut dziennie na profesjonalne zamartwianie się.
Reszta dnia?
Strefa wolna od zmartwień.
To jak z pisaniem - mam wyznaczone godziny na tworzenie, a resztę czasu spędzam na życiu.
I wiecie co?
Działa!
3. Zaprzyjaźnij się z najgorszym scenariuszem
Zrób Premeditatio Malorum, czyli wyobraź sobie najgorsze scenariusze.
Serio!.
Nazwij swój strach!
A teraz pomyśl - czy to naprawdę koniec świata?
Spoiler alert: Zazwyczaj nie jest.
„Częściej niepokoją nas własne myśli, niż rzeczywistość”.- pisał Seneka, w Listach 1.43
Kiedy bałem się wydać książkę ”Podcaster", wyobraziłem sobie totalną klapę.
Negatywne komentarze, nienawistne maile.
Dostałem jeden od obrażonego moimi poglądami fanatyka pewnej partii (nie podam nazwy, bo nie o to tutaj chodzi)
Na jego jedną złą opinię, pojawiły się setki pozytywnych komentarzy i podziekowań.
I co?
Przeżyłem.
A klienci raz po raz mi mówią, że trafili do mnie dzięki tej książce.
Jeśli podoba Ci się to co piszę i pragniesz otrzymywać podobne artykuły, lekcje i strategie bezpośrednio na swoją skrzynkę?
Kliknij przycisk poniżej:
i kontynuuj czytanie!
Jak Jeszcze Przestać Się Zamartwiać?
1. Technika "zapisz i zapomnij"
Kiedy złapiesz się na martwieniu, zapisz to na kartce.
Dosłownie.
Złóż tę kartkę i schowaj ją do kieszeni, szuflady, gdzie tylko chcesz.
Zapomnij o niej. Dosłownie.
Wyobraź sobie, że Twój mózg to komputer, a ty właśnie przeniosłeś plik ze zmartwienia do folderu "Do rozpatrzenia później".
Dlaczego to działa?
Bo dajesz swojemu mózgowi sygnał: "Hej, już się tym zająłem".
To jak zapisywanie pomysłów na książkę - nie musisz ich wszystkich od razu realizować, ale masz spokój, że ich nie zapomnisz.
Bonus tip:
Ustaw sobie przypomnienie, żeby wrócić do tej listy za tydzień.
Często odkryjesz, że połowa zmartwień rozwiązała się sama, a druga połowa nie jest już tak straszna, jak Ci się wydawało.
2. Chodzona Medytacja dla Sceptyków
Nie, nie musisz siedzieć w lotosie na szczycie góry.
Wystarczy, że pójdziesz na spacer na łonie natury (las, park pole, łąka, plaża, góry) i przez 5 minut skupisz się na oddechu.
To będzie Twoja przerwa od „Bieżączki” - Twój Reset Mózgu.
Ruch to życie. Nie musisz jechać daleko, by skorzystać z jego zalet. Wyjdź na spacer obok domu. Pobiegaj. Potańcz jak szalony w swoim pokoju. Cokolwiek, byle się ruszać. Endorfiny to naturalni zabójcy zmartwień.
Slow life na sterydach
W świecie, gdzie każdy chce być szybszy, lepszy, bardziej produktywny, ja wybieram slow life.
Nie dlatego, że jestem leniwy (choć bywa, że jestem), ale dlatego, że to daje przestrzeń:
Na cieszenie się kubkiem aromatycznej kawy
Na wnikliwą rozmowę z przyjacielem
Na napisanie, bez presji kolejnego rozdziału książki
Na życie.
Minimalizm w myśleniu o przyszłości pozwala mi skupić się na tym, co naprawdę ważne.
Jak mawiał cesarz-stoik, Marek Aureliusz:
"Bardzo niewiele trzeba, by być szczęśliwym".
I miał rację.
Twój “Anty-Zmartwieniowy” Przybornik
1. Zadaj sobie pytanie: "Czy to pomoże?”.
2. Wyznacz "godzinę na zamartwianie się”.
3. Zaprzyjaźnij się z najgorszym scenariuszem.
4. Zapisz i zapomnij.
6. Idź na spacer i oddychaj.
Pamiętaj, życie jest zbyt krótkie, by spędzić je na zamartwianiu się.
Zamiast tego, skup się na tworzeniu, na rozwijaniu się, na życiu pełną piersią.
A jeśli nadal czujesz, że potrzebujesz pomocy w okiełznaniu swoich zmartwień, może czas na sesję 1 na 1 ze mną?
Razem stworzymy plan działania, który pozwoli Ci zamienić zmartwienia w produktywne działanie.