Jak obfitość niweczy Twoje cele i co możesz z tym zrobić!
Pisząc, opowiadasz historię o sobie. Dajesz się poznać i pozwalasz zajrzeć do wnętrza swojej “duszy”.
Pewnego dnia w 2015 roku wybrałem się do warszawskich Łazienek, by posiedzieć na leżaku.
Właśnie skończyłem kolejny dzień pracy jako dyrektor.
Potrzebowałem resetu.
Po 15 minutach siedzenia i patrzenia na drzewa i spacerujących alejkami ludzi, wyjąłem telefon i zacząłem bezmyślnie scrollować media społecznościowe.
Instagram pokazywał mi idealne życia innych ludzi.
LinkedIn bombardował historiami sukcesów.
Facebook zasypywał informacjami o tym, co robią znajomi.
I nagle dotarło do mnie, że:
spędzam więcej czasu na śledzeniu życia innych, niż swojego.
konsumuję treści, zamiast je tworzyć.
gonię za dopaminą z powiadomień, zamiast za prawdziwym spełnieniem.
Uświadomiłem sobie, że kiedyś goniłem za czymś, czego tak naprawdę nie pragnąłem.
Realizowałem cele, które nie były moje.
Żyłem cudzym planem na życie.
Ta refleksja była początkiem wielkiej zmiany.
Dziś, kilka lat później, prowadzę zupełnie inne życie.
Mieszkam na Podlasiu.
Poranki spędzam na długich spacerach z moim ukochanym psem Lucky’m.
Prowadzę popularny podcast i niepopularny vlog i blog.
Pomagam ludziom odnaleźć ich własną drogę poprzez coaching i stoicki mentoring.
Co sprawiło, że ta zmiana była możliwa?
Jedna prosta aktywność:
PISANIE!
Dlaczego nie osiągamy celów?
Zanim powiem Ci więcej o sile pisania pozwól, że wytłumaczę, dlaczego tak często nie udaje nam się osiągnąć celów, które sobie wyznaczamy.
Paradoksalnie, głównym winowajcą jest... dobrobyt.
Żyjemy w czasach niespotykanej wcześniej obfitości:
Nowoczesnych technologii
Łatwo dostępnej rozrywki
Oceanu informacji
Nieograniczonych możliwości
Nasz telefon stał się portalem do nieskończonego świata bodźców:
Netflix,
Social media,
Newsy
Gry online
Ciągłe powiadomienia
Osiągnięcia technologiczne zalały nas dopaminą, tworząc złudzenie produktywności i spełnienia.
Scrollujemy, lajkujemy i ciągle gapimy się w ekran.
Mija dzień za dniem, a my nie zbliżamy się ani o krok do naszych prawdziwych celów.
Stoicy wiedzieli, że kluczem jest rozróżnienie tego, na co mamy wpływ, od tego, co jest poza naszą kontrolą.
Nie możesz kontrolować ilości dostępnych w świecie bodźców.
Ale możesz kontrolować to, jak na nie reagujesz.
Moja droga do pisania
W pewnym momencie takie życia, chaos, który zagościł w mojej głowie był nie do zniesienia.
Wybrałem się do kawiarni.
Wyciągnąłem notes.
I po prostu zacząłem pisać.
Najpierw były to krótkie notatki w dzienniku, o tym, co chcę robić i co przyciąga moją uwagę.
Potem pisałem konkretne plany działania.
Potem scenariusze do podcastów.
Zacząłem pisać krótki, rozwojowy Newsletter Lepiej Teraz, dostępny na stronie lepiejteraz.pl
W końcu napisałem książkę "Podcaster. Jak zarabiać na podcastach i stać się wolnym człowiekiem".
Ale prawdziwy przełom nastąpił w 2024 roku, kiedy postanowiłem pisać codziennie i założyłem ten blog, gdzie publikuję moje przemyślenia.
To zmieniło wszystko.
Dlaczego pisanie jest tak potężne?
1. Porządkuje myśli
Kiedy piszesz, musisz nadać strukturę swoim chaotycznym myślom.
To jak sprzątanie i układanie w głowie.
2. Buduje samoświadomość
Czytając własne słowa w edytorze, często odkrywasz prawdy o sobie, których nie byłeś świadomy.
Nabierasz perspektywy.
3. Rozwija kreatywność
Pisanie to nie tylko dokumentowanie - to także tworzenie.
Każde słowo to mały akt kreacji.
4. Pomaga w osiąganiu celów
Zapisane cele stają się bardziej realne.
Możesz śledzić swój postęp i korygować kurs.
5. Buduje markę osobistą
W dzisiejszych czasach umiejętność jasnego wyrażania myśli na piśmie jest na wagę złota.
Pisząc, opowiadasz historię o sobie.
Dajesz się poznać i pozwalasz zajrzeć do wnętrza swojej “duszy”.
Może też stanowić świetną bazę do napisania książki.
Moja codzienna praktyka
Wstaję o 4:30 rano.
Pierwsze co robię, to krótki spacer z Lucky'm.
Potem siadam do pisania. Robię to jeszcze przed śniadaniem.
Czasem są to refleksje, historie z życia, przemyślenia o biznesie twórców treści czy rozwoju osobistym.
Nie myśl , że na początku będzie łatwo.
Często kusiło mnie, żeby sprawdzić telefon, odpowiedzieć na maile, scrollować social media.
Ale nauczyłem się, że poranne godziny są święte.
To czas na tworzenie, nie na konsumpcję.
Przyznaję, że bardzo pomogło mi ograniczenie mojej obecności w social mediach i wyłączenie komentarzy na YouTube.
30-dniowy eksperyment
Jeśli czujesz, że tkwisz w miejscu, że Twoje cele wymykają się z rąk, zapraszam Cię do eksperymentu.
Przez najbliższe 30 dni pisz codziennie przez 15 minut!
Może to być dziennik, blog, post lub newsletter - forma nie ma znaczenia.
Liczy się regularna praktyka.
Jeśli chcesz porozmawiać o tym, jak wprowadzić pisanie do swojego życia i używać go jako narzędzia rozwoju osobistego i zawodowego - umów się ze mną na bezpłatną, 20-minutową konsultację.
Pomogę Ci!