Od lat praktykuję spacery, ale po lesie i słucham raczej dźwięków natury. Ale co do meritum zgadzam się: większość pomysłów na moje opowiadania czy felietony zrodziła się w czasie włóczenia po lesie lub polach.
Dokładnie! Las to najlepsza redakcja na świecie - bez deadline'ów i bez szefów 😊
Ja też coraz częściej zostawiam słuchawki w domu i idę z Luckym na "ciche" spacery. Dźwięki natury to pierwszy podcast w historii ludzkości - nadawany nieprzerwanie od milionów lat.
A to, że Twoje pomysły rodzą się w lesie, wcale mnie nie dziwi. Leonardo też nie miał AirPodsów, a jakoś mu to nie przeszkodziło w wymyślaniu śmigłowca 😉
Od lat praktykuję spacery, ale po lesie i słucham raczej dźwięków natury. Ale co do meritum zgadzam się: większość pomysłów na moje opowiadania czy felietony zrodziła się w czasie włóczenia po lesie lub polach.
Dokładnie! Las to najlepsza redakcja na świecie - bez deadline'ów i bez szefów 😊
Ja też coraz częściej zostawiam słuchawki w domu i idę z Luckym na "ciche" spacery. Dźwięki natury to pierwszy podcast w historii ludzkości - nadawany nieprzerwanie od milionów lat.
A to, że Twoje pomysły rodzą się w lesie, wcale mnie nie dziwi. Leonardo też nie miał AirPodsów, a jakoś mu to nie przeszkodziło w wymyślaniu śmigłowca 😉
Szum wiatru > szum miasta. Zawsze.