Znam historię Medicusa z filmu. Książkę mam, ale jeszcze nie czytałam, ale skoro film mi się podobał, to podejrzewam, że książka też będzie. Jestem na drodze do całkowitego opuszczenia s.m., trzymają mnie tam tylko pewne rodzinne zobowiązania. Niestety, z tego co dziś przeczytałam, Substack też idzie w kierunku social mediów.
Polecam audiobook. Świetnie przeczytany: https://audioteka.com/pl/audiobook/medicus/ Mam nadzieję, że substack pozwoli twórcom decydować, z których funkcjonalności można korzystać.
Wszystko się ciągle zmienia, i to od prehistorii. Jak będzie z tym nowym Substakiem — nie wiesz, póki nie spróbujesz. Jak dotąd większość zmian w Internecie raczej usuwała twórców tradycyjnego "contentu" na boczne tory. Ale w sumie to tylko takie moje marudzenie, bo nie chcę się już uczyć nowych rzeczy — nie dlatego, że nie lubię, o nie, wręcz uwielbiam, ale dlatego, że nie mam już czasu na naukę.
Mam inne podejście do uczenia się. Ono może być stylem życia do samego końca. Życie nie jest biegiem w zawodach, gdzie na Mecie ktoś nam wręcza puchar. Dla mnie życie to odkrywcza podróż i nie wiesz kiedy i gdzie się skończy. Nauka czegoś nowego tylko ją uprzyjemnia i wzbogaca poznanie świata.
Ależ ja się uczę nadal — nie mogę tylko wciąż zaczynać od nowa. Nowych rzeczy jest tyle, podcasty, filmy, Ai itp. Zaczynając wciąż od zera, wierz mi, osoba taka jak ja nie zrobi nic trwałego. Dwa lata temu skończyłam książkę, którą powinnam już dawno wydać, ale wciąż znajduję coś nowego, co odciąga mnie od nadania jej końcowego szlifu. Dlatego muszę okiełznać moją nieustanną chęć, by badać i oswajać nowinki.
Nie mam żądnych oryginalnych rad. Niektórzy potrzebują zewnętrznego bodźca w postaci poganiacza niewolników lub ładniej: accountability partnera. Może dlatego mam tylu klientów na mój coaching, bo lubią, jak się nad nimi "znęcam".
Znam historię Medicusa z filmu. Książkę mam, ale jeszcze nie czytałam, ale skoro film mi się podobał, to podejrzewam, że książka też będzie. Jestem na drodze do całkowitego opuszczenia s.m., trzymają mnie tam tylko pewne rodzinne zobowiązania. Niestety, z tego co dziś przeczytałam, Substack też idzie w kierunku social mediów.
Polecam audiobook. Świetnie przeczytany: https://audioteka.com/pl/audiobook/medicus/ Mam nadzieję, że substack pozwoli twórcom decydować, z których funkcjonalności można korzystać.
Wszystko się ciągle zmienia, i to od prehistorii. Jak będzie z tym nowym Substakiem — nie wiesz, póki nie spróbujesz. Jak dotąd większość zmian w Internecie raczej usuwała twórców tradycyjnego "contentu" na boczne tory. Ale w sumie to tylko takie moje marudzenie, bo nie chcę się już uczyć nowych rzeczy — nie dlatego, że nie lubię, o nie, wręcz uwielbiam, ale dlatego, że nie mam już czasu na naukę.
Mam inne podejście do uczenia się. Ono może być stylem życia do samego końca. Życie nie jest biegiem w zawodach, gdzie na Mecie ktoś nam wręcza puchar. Dla mnie życie to odkrywcza podróż i nie wiesz kiedy i gdzie się skończy. Nauka czegoś nowego tylko ją uprzyjemnia i wzbogaca poznanie świata.
Ależ ja się uczę nadal — nie mogę tylko wciąż zaczynać od nowa. Nowych rzeczy jest tyle, podcasty, filmy, Ai itp. Zaczynając wciąż od zera, wierz mi, osoba taka jak ja nie zrobi nic trwałego. Dwa lata temu skończyłam książkę, którą powinnam już dawno wydać, ale wciąż znajduję coś nowego, co odciąga mnie od nadania jej końcowego szlifu. Dlatego muszę okiełznać moją nieustanną chęć, by badać i oswajać nowinki.
Nie mam żądnych oryginalnych rad. Niektórzy potrzebują zewnętrznego bodźca w postaci poganiacza niewolników lub ładniej: accountability partnera. Może dlatego mam tylu klientów na mój coaching, bo lubią, jak się nad nimi "znęcam".
Ja już chyba potrzebuję wyciszenia. Dlatego tak pasuje mi obecny Substack. A jak będzie? Zobaczymy!